Darek Vasina
Gniazdo pajška
Lecimy zardzewiałym statkiem poprzez leniwe morza czasu. Powoli odwracamy głowę w lewo, powoli odwracamy głowę w prawo. Zdarzenia z całego naszego życia dryfujš kręcšc się w kółko. Zdarzenia z życia naszych bliskich dryfujš kręcšc się w kółko.
-Wystaw rękę na zewnštrz, bez lęku, poprzez okršgłe marynarskie okienko. Czujesz przyjacielu jak przeszłe opowieci łaskoczš muskajšc delikatnie wewnętrznš częć dłoni?
Allegra Leoni Ilko. Przygody niezwykłe. Basylea.1904
Do gniazda pajška schodzi się szarymi schodami na końcu szarego podworca szarej kamienicy. Schodzšc w dół, z niepokojem wtapiamy się w piwniczne pomieszczenia, kojarzšce się bardziej z katakumbami, niż z miejscem gdzie eksponuje się sztukę. Podobne widziałem na zamku w Nowym Winiczu, ciasno wypełnione trumnami. I też pomalowane na biało. Nadzieje na ewentualny odwrót budzš szerokie szare schody.
Zejcie na dół jak zejcie w podwiadomoć. Autorpajšk na czas wystawy wpuszcza nas do rodka, pokazujšc swoje skrzętnie zbierane precjoza: druki, rysunki, grafiki, wspomnienia, ksišżki, lęki, zasuszone owady, zardzewiałe przedmioty, obawy, nerwice, stare rozlatujšce się tkaniny, słoje z niechcęwiedziećzczym, natręctwa, sny. To składniki. Artystapajšk jak kucharz-alchemik lepi z nich swoje potrawy w wymylnych kształtach, jednoczenie wyrzucajšc niepotrzebne grudy czasu cišżšce wewnštrz. Cykl instalacji jest cyklem opowieci. Każda jest prawdziwa. Każda odcisnęła mocne, wyrane piętno na autorze. Przyjęta forma zobrazowania opowieci jest niezwykle wyrazista, przekonujšca, lecz także zaskakujšco wieża. Majšc w pamięci wiele realizacji wykorzystujšcych stare przedmioty, zdjęcia, ryciny, instalacje pokazane na wystawie oglšdamy z niesłabnšcym zainteresowaniem oraz zaciekawieniem. Przedmioty z epoki, nasišknięte wydarzeniami i te na nowo stworzone przez autorapajška, napiętnowane czasem minionym, w komitywie z rysunkami, obrazami, tworzš rodzaj relacji odpowiadajšcej prawdzie w stopniu znacznie większym, niż dokumentacja historyczna. Niezwykle istotne sš tu subiektywne odczucia autora - i te przeszłe z czasu pierwszego wysłuchania opowieci, i te obecne, teraniejsze, zmodyfikowane przez czas oraz dojrzałoć.
Opowieci niesamowite artystypajška to przede wszystkim opowieci o czasie. Wojciech Sobczyk jest artystš renesansowym. Jeli poprzez sformułowanie renesansowy rozumiemy nie posługiwanie się wieloma technikami oraz sposobami wypowiedzi, lecz posługiwanie się wieloma technikami oraz sposobami wypowiedzi w sposób wirtuozowski. Sobczyk to człowiek niezwykle ciekawski, a właciwie zaciekawiony, zadajšcy sobie nieustannie istotne pytania dotyczšce egzystencji, upływu czasu, własnego miejsca na Ziemi. To artysta prowadzšcy nieustanny dialog z własnym życiem, historiš, tradycjš. Pytania, które zadaje, sš z przedziału pytań ważnych, istotnych, w jego pracach nie znajdziemy blagi, gładkiego lizgania się po panujšcych trendach, czy epatowania pseudofilozoficznym, artystowskim bełkotem. Pytania, które zadaje, dotykajš głęboko, wzruszajš, na długo pozostajš w pamięci.
Nie oczekujcie ode mnie obiektywizmu w tej wypowiedzi. Autorpajšk owinšł mnie swojš sieciš już dawno. Wiszę podwieszony pod kolebkowym sklepieniem galerii, jak i wy będziecie wisieć. Nie mogę się wyswobodzić z tej sieci nie dlatego, że nie mogę.
Nie uwalniam się, bo nie chcę.
|