"Something Is No Yes"
Monika Drożyńska
17.03 - 01.04.2019
wernisaż: 16.03.2019 (sobota), godz.:19:00
kurator: Kamil Kuitkowski
No Tak. Co jest nie tak. Jest brak.
I ta galeryjna opowieć, rozpisana na trzy sale, 16 haftów czarnš nitkš na białym tle, jeden białš na białym tle, dwa filmy wideo i dwie instalacje z tkaniny jest włanie o braku. O niezapewnieniu odpowiedniej iloci opieki. O nieprzestrzeganiu norm liberalnej demokracji. O nieuwzględnianiu kobiet w narracjach o przeszłociach i teraniejszociach. Wreszcie o niedostatkach języka, słów których zawsze jest za mało by opisać współczesnoć. Jest też to wystawa być może o wszystkim, czego na niej w końcu zabrakło. Lub też jest brakiem samym w sobie.
Bo poczštkowo miała to być historia o czym innym. Na przykład o Halinie i Danieli, ciotce i babci artystki, które opiekowały się niš gdy była mała. Obecnie Halina opiekuje się Danielš, ofiarowujšc jej miłoć, którš trudno pakuje się w różowy celofan, zdecydowanie nie łatwo sprzedaje. Za to system używa takiej miłoci, by zaoszczędzić i wypełnić niš własne luki. Takie oddanie jest codziennš, czasem żmudnš czynnociš wielu kobiet, trochę takim uczuciem, które musi istnieć, bo ratuje innego człowieka. Byłaby więc to też wystawa o nieustannej koniecznoci opiekowania się innym. Ale też sobš samš. Synem. Ciotkš. Babciš. Kwiatkami z dużego pokoju. Pozycjš w społeczeństwie. Swoimi prawami. Pamięciš o innych kobietach. Stšd obok Haliny i Danieli pojawiłyby się przyjaciółki: Wałęsy, Piłsudskiego, Jezusa, Matejki. Te, które dbały o wielkich mężczyzn zostałyby przywołane z zapomnienia wyhaftowanymi listami nazwisk. Nazwiskom z kolei towarzyszyłyby po prostu słowa. Zdekonstruowane lub ułożone w potoki, poetycki freestyle. Gdzie Monika Drożyńska objawiłaby się jako raperka-hafciarka - MC MD, która rozsadza patriarchalny system lub konstatuje niedemokratyczne poczynania władz państwowych i lokalnych.
Tak, o tym wszystkim miała być ta wystawa i to wszystko tak naprawdę się na niej pojawi. Jednak nie o tym ona będzie. Jej fragmenty ustawione obok siebie, splštane i zszyte ze sobš ujawniły jedno zasadnicze powišzanie. Jednš całoć. Brak. Matki. Wsparcia. Pamięci. Etyki władzy.
Po prostu kompletny brak poczucia bezpieczeństwa, taki który czuć aż w trzewiach.
Bo generalnie w naszym wiecie co jest nie tak. No nie?
|