Beata Sulikowska Wsi radosna, wsi spokojna
Wystawę fotograficznš Beaty Sulikowskiej Wsi radosna, wsi spokojna można oglšdać do 12 listopada 2015 roku w Młodzieżowym Domu Kultury Fort 49 "Krzesławice" w Krakowie.
Wernisaż wystawy 9 padziernika, o godz. 18:00.
Wystawę dobrze opisuje recenzja pani Marzeny Rogozik, która miała okazję oglšdać zalšżek jakby obecnej wystawy, ale trochę zdjęć pokrywa się z tym co było prezentowane w NCK-u.
W cišgłym pędzie, stresie i pogoni za codziennymi sprawami obojętnie mijamy otaczajšcy nas wiat. Nie dostrzegamy tego co nam oferuje. Nie widzimy giętkich łodyg i grubych gałęzi, które wycišgajš do nas swoje ramiona, nie zwracamy uwagi na pełne spokoju i radoci psie spojrzenia kierowane w nasza stronę
Uparcie odrzucamy te obrazy zanurzajšc się w wiecie własnych iluzji nie potrafišc docenić jaki Fajny jest ten wiat. To tytuł poprzedniej wystawy, wstępu do rozgrzeszonego tematu wakacyjnych wypadów do obecnej wystawy pt: Wsi radosna, wsi spokojna.
Kto zwraca uwagę na zwykłego burka na łańcuchu brnšcego w wydeptanym wokół budy błocie? Któż zachwyci się widokiem kobiety prowadzšcej krowy z pastwiska? Takie obrazy nawet jeli zauważone, od razu stajš się zlekceważone. Zupełnie nie słusznie, bo to co pospolite też potrafi urzekać jeli tylko zostaje umiejętnie ukazane. Beata Sulikowska mieszkajšca od 20 lat w Nowej Hucie, ma dar pokazywania innym tego, czego oni sami nie dostrzegajš. Jej fotografie obrazujš codziennoć widzianš z innej, słonecznej strony. Szukajšcy mocnych wrażeń trafiš pod zły adres. Nie ma tam bowiem szokujšcych zdjęć, wykreowanych sztucznie obrazów imitujšcych rzeczywistoć
Jest za to ogromna dawka pozytywnej energii! Oglšdajšc tš codziennš, a jednoczenie niecodziennš wystawę umiech nie znikał z mojej twarzy. Tak włanie jest co rusz cisnęło się na usta. Nie raz zdšżyło mi się widzieć rezolutne kury całš gromadš okupujšce psiš miskę, albo koński pysk rozwarty w szczerym umiechu, czy krowę z upodobaniem pokazujšcš wielki język. Ale na tych fotografiach te same pozy uchwycono z wyjštkowa wprawš, nadajšc im głęboki wymiar. Żywa, pogodna kolorystyka sprawia, że zarówno konie, jak i krowy, psy, koty, a nawet starszy pan w wełnianym, góralskim sweterku prezentuje się naprawdę niecodziennie. Jak widać proza życia, fotografowana z zaskoczenia, obserwowana cierpliwie i bardzo wnikliwie potrafi zachwycać (przynajmniej mnie) bardziej niż współczesne interaktywne instalacje.
Tematem prac Beaty Sulikowskiej jest przyroda. Zwierzęta, owady, proci ludzie. Takie obiekty sš uznawane dzi za doć pospolite i banalne. Fotografowie omijajš je szerokim łukiem bojšc się, że nie będš w stanie zaskoczyć i zaciekawić widzów, ale nie autorka tego wernisażu.
- Moja przygoda z fotografiš zaczęła się włanie od zwierzšt, od naszych pospolitych burków. Jedne żyjš na salonach, inne w fatalnych warunkach. Ja pokazuję nie tylko te wypieszczone i wyczesane. Ten temat podjęłam po raz pierwszy na wystawie PSI ŻYWOT w 2005 roku zorganizowanej razem z moimi dwoma koleżankami z Krakowskiego Klubu Fotograficznego. Teraz kontynuuję tš tematykę. Ja po prostu lubię uwieczniać życie, to co dzieje się wokoło, a zwierzęta, tak jak i dzieci sš wdzięcznym tematem. Na tej wystawie pokazałam też nasze pospolite krówki, żeby nikt nie twierdził, że mleko jest z kartonika (miech). Tymi fotografiami chciałam wywołać umiech na twarzy mówi autorka zdjęć Beata Sulikowska.
Niewštpliwie cel został osišgnięty. Mylę, że nie tylko na mojej twarzy zagocił umiech. Może zamiast szukać nowych, nieznanych, zaskakujšcych tematów wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i uczynić znane nieznanym? Piękno jest wszędzie, ale sztukš jest je odkryć, utrwalić i docenić. Niedowiarków i smutasów zapraszam do MDK Fort 49, gdzie nawet krowy zarażajš umiechem!
Marzena Rogozik
Wystawa od 9 padziernika do 12 listopada 2015 roku.
Organizatorzy:
Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 Krzesławice w Krakowie
Krakowski Klub Fotograficzny, NCK, Kraków, Aleja Jana Pawła II 232
|