FRANKENSTEIN!!
Pan-demonium na pie�niarza i orkiestr� na podstawie rymowanek HC Artmanna

14.01.2014, godz. 18.30
Opera Krakowska ul. Lubicz 48, Du�a Scena

Wyst�pi�:
Piotr Halicki - baryton
Zesp� muzyk�w Akademii Muzycznej w Krakowie i Opery Krakowskiej

Kierownictwo muzyczne - Grzegorz Brajner
Inscenizacja i re�yseria - Robert Drobniuch
Scenografia - Anna Chadaj
Wizualizacje i projekt plakatu - Micha� Matoszko


FRANKENSTEIN!!
Pan-demonium na pie�niarza i orkiestr� na podstawie rymowanek HC Artmanna

Mozart/Frankenstein.
Podczas jednego wieczoru zabrzmi� wybitne dzie�a kompozytor�w, kt�rych wi�kszo�� krytyk�w ulokuje na odleg�ych od siebie biegunach historii muzyki. Mozart � geniusz klasycyzmu, symbol kanonu pi�kna oraz perfekcji w budowaniu muzycznej formy. Gruber � postmodernista, igraj�cy z tradycj�, �flirtuj�cy� z popkultur�, kt�r� po chwili delikatnie wy�miewa. Obaj jednak zafascynowani teatrem, bez kt�rego nie spos�b interpretowa� ich muzyki. Je�li istnieje ni� porozumienia mi�dzy Mozartem a Gruberem to prowadzi ona w�a�nie przez scen� teatraln�.
W pierwszej cz�ci us�yszymy Symfoni� g-moll KV 183 - mroczny utw�r o burzliwym charakterze, napisany przez 17-letniego Mozarta. Temat Symfonii pojawia si� w filmie Amadeus Milosa Formana.
W drugiej cz�ci na scen� wkroczy Frankenstein!! HK Grubera. Utw�r ten to fascynuj�ca podr� w niezwyk�y muzyczny �wiat austriackiego kompozytora, kt�ry �wiatow� s�aw� zyska� w�a�nie jako autor i g��wny performer dzie�a Kompozycja jest szeregiem muzycznych obraz�w z postaciami popkultury. Obok superbohater�w: Johna Wayne�a, Supermana, Batmana i Robina pojawiaj� si� takie postacie, jak Panna Dracula, czy Zielonow�osy Go��. Za tekst pos�u�y�y zabawne rymowanki austriackiego poety HC Artmanna. Cykl jest barwn� satyr� na jednostki uwielbiane przez kultur� masow�. Spektakl, przeznaczony na jednego solist� z towarzyszeniem orkiestry, zadziwia oryginalnym brzmieniem zespo�u, gdzie obok klasycznych instrument�w pojawiaj� si� instrumenty - zabawki.
�Triumf lekko wypaczonej wyobra�ni � utw�r tyle� b�yskotliwy, co nieoczekiwany� � jak napisa� jeden z recenzent�w na stronie Linn Records.